czwartek, 7 lipca 2011

05.07.2011 r., Stacja Bukownica

Dzień drugi Lata w teatrze


   Po ćwiczeniach skupiających uwagę i relaksacyjnych spotkaliśmy się z najstarszą mieszkanką Bukownicy 91-letnią panią Władysławą Wrenczycką. Pani Władysława najpierw opowiadała ze szczegółami o swoim dzieciństwie, latach szkolnych i młodzieńczych, a potem o dorosłym życiu. Zachwyciła wszystkich swoim głosem. Śpiewała piękne piosenki, których nauczyła się chodząc do szkoły, oczarowała nas ukraińską dumką miłosną, a kiedy zatańczyła, gromkim brawom nie było końca. Postanowiliśmy przyznać Pani Władysławie honorowy tytuł Słowika z Bukownicy i odśpiewaliśmy jej 200 lat. Po spotkaniu stwierdziliśmy, że takiej energii, żywotności, radości życia i kondycji fizycznej, a przede wszystkim pamięci należy tylko pozazdrościć.

   Potem sołtys Bukownicy pan Roman Caliński podzielił się z nami swoimi szkolnymi wspomnieniami, a w drugiej części wywiadu opowiedział nam o współczesnej Bukownicy. 

   Po wywiadach przyszła kolej na opowiadanie twórcze. Pani Teresa zaproponowała ćwiczenie polegające na dodawaniu jednego zdania do rozpoczętej opowieści przez kolejnych uczestników nt. Jestem na dworcu PKP w Ostrzeszowie i chcę dojechać do Bukownicy… Historia rozrosła się do niesamowitych rozmiarów – powstał niemal literacki thriller. Mianowicie pan Mirek oznajmił, że w jego bagażu jest jadowity wąż, a najmłodsza z uczestniczek 8-letnia Iza dopowiedziała, że gad nieoczekiwanie wysunął się z paczki, czym jeszcze bardziej pobudziła wyobraźnię pozostałych dzieci.
   Wszyscy bawiliśmy się wspaniale, a prowadzący gratulowali kreatywności i umiejętności układania zdań.
  
   Dzieciaki były zachwycone kolejnymi propozycjami pani Izy. Każdy puścił wodze fantazji na maksa. Był więc pokaz mody, niemalże profesjonalny. Wybuchy śmiechu i gromkie brawa towarzyszyły najdziwniejszym krokom świata, najbardziej odrażającym minom, serdecznym powitaniom i potem odepchnięciu osoby, którą się przed chwilą przytulało.
  Te ćwiczenia doskonaliły ekpresję niewerbalną, rozwijały wyobraźnię, umiejętność odgrywania ról, koncentrację.

   Zajęcia w tym dniu zakończyliśmy opowieściami o starych przedmiotach, które uczestnicy projektu przynieśli ze swoich domów. Była więc opowieść o starej balii i tarze, na której prała praprababcia, o niezwykłym żelazku z duszą z minionego stulecia, o lampach naftowych pamiętających swego wynalazcę Ignacego Łukasiewicza. Przezabawnie brzmiały historie z motywem starych waliz, opowiadane przez dzieci.

   W części edukacyjnej pani Iza miała wykład o konwencji i symbolice w teatrze, pan Mirek mówił o elementach dzieła muzycznego (dynamika, agogika, artykulaja) oraz o wykorzystaniu tych elementów w improwizacji ruchowej. Pani Maria na seminarium przedstawiła w pigułce historię scenografii (rodzaje i elementy scenografii), a pani Teresa przybliżyła wiadomości o gatunkach dziennikarskich i omówiła problematykę etyki dziennikarskiej.
   Dzień należał do pracowitych.

Tekst: Kasia Małolepsza, Daria Waiss
Redakcja: Teresa Ossolińska


Słuchamy opowieści Pani Władzi o czasach jej młodości

Babcia Władzia - nasz "Słowik z Bukownicy"  

Pan sołtys z Bukownicy też lubi wspominać lata szkolne

Babcia Władzia śpiewa ukraińską dumkę

Iza słucha z ogromnym zaciekawieniem


Pani Iza demonstruje układ sceniczny

Reporterzy wkraczają do akcji nie tylko słowem

Doskonalenie warsztatu aktorskiego wymaga pracy

Hura! To ujęcie jest na medal !

Patrycja na wybiegu prezentuje się jak prawdziwa modelka


Uwaga! Szymon szykuje się do ataku na wroga


Grupa aktorska Pani Izy pracuje nad aparatem mowy

Dziennikarze jak paprazzi - są wszechobecni

Wspomnień czas - kilka starych zdjęć mieszkańców Bukownicy:










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz